niedziela, 26 maja 2013

Rozdział V

Dziewczyna patrzyła w jego oczy, nie wiedziała co powiedzieć. Była zaskoczona jago bezpośredniością i nie chciała go urazić. 
-Sama nie wiem... Messi uważa, że jesteś świetnym piłkarzem, doskonale grasz w reprezentacji i masz przed sobą wiele perspektyw, po prostu nie doszedłeś do siebie po kontuzji i nie zgrałeś się za dobrze z zespołem. Oprócz tego zazdrości ci urody - uśmiechnęła się lekko. 
-To miłe, ale nie to chciałem usłyszeć - uśmiechnął się smutno - Chciałem usłyszeć, co ty o mnie sądzisz, a nie Messi. Powiesz mi? 
-No dobrze, więc... - dziewczyna nabrała powietrza w płuca - Moim zdaniem jesteś doskonałym piłkarzem, grasz świetnie, jesteś doskonałym napastnikiem, ale nie wierzysz w siebie! Nie wierzysz, że strzelisz, wolisz podać do kogoś, niż strzelać! Ciągle prześladuje cię ta pusta bramka! Powinieneś sie tym nie przejmować! Chyba każdemu zdarzyło sie kiedyś spódłować! 
-Messiemu nie, on jest mistrzem... 
-Może i jest mistrzem, ale też często mu coś nie wychodzi! Nawet nie wiesz, ile razu po meczu przychodził do mnie, żalić sie, ile okazji przepuścił! Ty nie wiesz, jakie on ma kompleksy! Patrzy na Ronaldo jak gra, jaki jest wysoki, jak sie ubiera, jak lecą na niego te wszystkie panny a potem przychodzi do mnie zdołowany! Mimo, że jest najlepszy, wcale tym nie szpanuje! Po prostu gra i to jest dla niego najważniejsze! Ty też powinieneś! A co do urody, to uważam, że jesteś piękny... - dziewczyna spuściła oczy. Chłopak przez chwile siedział osłupiały, patrzył na piękne złote loki dziewczyny, na jej łagodne oczy o migdałowym kształcie w kolorze czekolady, na idealnie syntetyczną twarz. Była niezwykle piękna, od pierwszego razu, kiedy na niego spojrzała, rzuciła na niego jakiś czar. Nie wierzył w miłość, po tym, co zrobiła mu Olalla, nie wierzył, że istnieje takie uczucie. Jednak, kiedy tylko ją zobaczył, wiedział, że ją kocha. Delikatnie podniósł kciukiem jej brodę, zmuszając, aby na niego spojrzała. 
-Nie tak jak ty, ty po prostu rozwalasz system - uśmiechnął się do niej. Dziewczyna spojrzała na niego swoimi ufnymi oczami i uśmiechnęła sie lekko. Chciała coś powiedzieć. Wtedy nagle usłyszeli huk tłuczonego szkła, miganie  świateł i dziewczyna poczuła ogromny ból w nodze. Ostatnim co usłyszała było przekleństwo Fernanda, a potem zapanowała już ciemność.
~~~~~
Przepraszam, że taki krótki, ale chciałam zakończyć w takim momencie ;) Wiem, że niektórzy znowu bedą na mnie źli, ale nic na to nie poradzę ;P Kolejny będzie jeszcze dzisiaj albo jutro, zależy jak mi czas pozwoli ;> Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze, jesteście kochane <3

7 komentarzy:

  1. świetny, wspaniałyyyyyy :******
    Torres jest po prostu cudowny <333333333
    jak zakończyłaś w takim momencie to teraz szybko pisz następny rozdział!!!!!!!!!!!! ;)

    i...

    NIE ZAWIESZAJ "SPAIN LOVE STORY ON CAMP NOU"!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świtny blog:* Masz na prawde talent :) Torres to geniusz ;) Na prawde świetni pisesz~`Domlandina

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne *_* Wchodzę tutaj a tu już dwa nowe ;)
    An :***

    OdpowiedzUsuń
  4. super XD ale co dalej hmmm? ^^. pysia

    OdpowiedzUsuń